Spowiedź święta

Literatura - artykuły

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | FAQ | Inne

Adrienne von Speyr, - "Spowiedź",

Poznań 1998, wyd. "W drodze"

Kochany!

Nie nadużywając Twojego cennego czasu, ani też nie narażając Cię na zanudzenie, pragnąłbym przedstawić Ci "sylwetkę" (przynajmniej kilka narzucających się atrybutów) pewnej książki, która mnie zafascynowała, mocno poruszyła i może nawet trochę przemieniła.

To, co masz przed oczyma nie rości sobie pretensji do bycia wielce wnikliwą, naukową analizą, czy też profesjonalną recenzją. Z drugiej strony, mogę Cię zapewnić, że postaram się aby nie była to taka sobie pobożna reklama (musisz wiedzieć, że pozycja ta została wydana przez poznańskie "W drodze" - czyli oficynę dominikańską).

1. Wielka odsłona: Książka, o której jest tu mowa to: "Spowiedź" Adrienne von Speyr. Tytuł jest może nieco odstraszający, autorka nieznana, a treść niepokojąco oderwana od rzeczywistości. Słowem, nic godnego Twojego zainteresowania. Jeżeli tak myślisz, to wiedz, że tak nie jest. Ja, natomiast, postaram się w następnych wierszach przybliżyć Ci postać autorki i zawartość polecanej pozycji. Autorka - pani von Speyr, żyjąca w naszym wieku szwajcarska mistyczka, osoba świecka, z zawodu lekarka, wychowała się w rodzinie protestanckiej, w wieku 38 lat przyjęła chrzest w Kościele katolickim, zmarł w 1967r. Była wielkim autorytetem dla osób, które miały z nią kontakt, cenionym przewodnikiem duchowym. Otrzymała wiele łask Ducha Świętego (szczególnie rozeznania i kontemplacji). Wydaje się, że to właśnie łaska kontemplacji umożliwiła jej tak głębokie przemyślenia i tak gorącą modlitwę, że mogła powstać "Spowiedź".

2. Treść: "Spowiedź" nie jest traktatem teologicznym, nie jest także podręcznikiem dla spowiednika, ani tym bardziej nie jest czymś w rodzaju książeczki do nabożeństwa. Jest raczej czymś po środku. Może być uważana za rozprawę teologiczną, gdyż jest w niej przedstawiona bardzo precyzyjna i głęboko sięgająca analiza sytuacji spowiedzi. Pewne rozdziały mówią o postawie spowiedzi w jej źródłach, w samej Trójcy Świętej. Kto by doszukiwał się korzeni sakramentu pojednania w życiu i relacjach między Ojcem i Synem, Synem i Duchem Świętym itd.

Któż stanąłby do Ewangelii o pustyni, o nauczaniu, aby wskazać realizację spowiedzi w życiu Jezusa Chrystusa? Te dwa pytania z pewnością nie ukarzą wagi problemów rozważanych i przedstawionych w omawianej pozycji. Ich celność, waga i nowość mogą wprowadzić w zachwyt i zdumienie, a z pewnością są pomocne w prawdziwym przeżywaniu sakramentu pojednania. Tak więc można się pokusić o stwierdzenie, że "Spowiedź" jest dziełem z zakresu teologii mistycznej, o treści wzniosłej, ważnej, trudnej, głębokiej, ale nie bójmy się nie jest to książka tylko dla teologa. Jest napisana językiem jasnym i precyzyjnym. Układ materiału jest przejrzysty i łatwy do zrozumienia dla każdego. To powoduje, że możemy tę książkę określić jako: prostą (w najlepszym tego słowa znaczeniu).

W "Spowiedzi" są zawarte praktyczne rady dla spowiednika i penitenta, oraz inne interesujące spostrzeżenia i myśli dotyczące rozumienia natury spowiedzi, "kondycji" sakramentu pokuty we współczesnym kościele. Podsumowując: Genialne ujęcie, pełne świeżości, pozbawione nietrawnej terminologii teologicznej, jasne, takie - dla każdego bardzo ważnych, głębokich, zachwycających treści teologicznych, zawierające także wiele cennych uwag praktycznych dla spowiednika i penitenta. Książka, o dużej (wbrew pozorom) dynamice, nie niszcząca wymiaru tajemnicy misteriów Bożych, wprowadzająca w kontemplację Jezusa - Boga spowiadającego się.

3. Czas już kończyć: Na koniec tego naszego specyficznego spotkania, nie zmieniłem zdania, nadal polecam Ci tę książkę. Aby nie nudzić i ględzić pisząc podam cytat z początku pierwszej części "Spowiedzi" - Podstawy Trynitarne: "Bóg stoi przed Bogiem w postawie, która Jemu przystoi. W sensie analogicznym można ją nazwać postawą spowiedzi, ponieważ Bóg ukazuje się w niej taki, jaki jest, i sam tego objawienia oczekuje, owa postawa staje się źródłem ciągle nowego widzenia i miłości (?). Wewnątrz swego aktu ukazuje działanie swego Boskiego jestestwa (?)." I jakie to odsłania perspektywy, jakie stwarza możliwości. Kończę, aby nie deptać różanego ogrodu, tratować moimi nieokrzesanymi wyrażeniami kwiecistej łąki myśli Adrianne von Speyr zawartych w "Spowiedzi".

Przyjemnej lektury fr Karol Wielgosz

 

*****************************

Czy książka A. von Speyr "Spowiedź" przemawia do mnie jak Bóg?

Spowiedź jest tym sakramentem, w którym wyznający grzechy, choć wezwany przez Boga, sam decyduje o ostatecznym kształcie tego wyzwania dokonującego się oczywiście w ramach określonych przez Kościół. To pozorna dowolność i swoboda pozostawiona penitentowi jest czasami przyczyną wewnętrznych oporów i trudności z odnalezieniem właściwego stosunku do samego sakramentu, jak i odpowiedniej postawy wobec Boga i swoich grzechów, sam wielokrotnie doświadczyłem różnych przeszkód odwodzących mnie od pojednania z Bogiem, a nade wszystko niechęci do stanięcia przed Nim w prawdzie. Jeszcze przed nowicjatem zacząłem podświadomie odczuwać potrzebę gruntownego zweryfikowania swojego podejścia do spowiedzi, tak , aby stała się ona jak najpełniejszym spotkaniem z Bogiem, jednak dopiero w nowicjacie sięgnąłem po "Spowiedź" A. von Speyr, książkę, która okazała się jak gdyby dla mnie napisana. Nie oznacza to jednak, że przemawia do mnie jak Bóg - na takie porównanie raczej bym się nie odważył - odpowiada natomiast, w jakiś cudowny sposób na wszystkie moje wątpliwości, a nadto niezwykle rozszerza mój horyzont patrzenia na spowiedź i widzenia jej ogromnego znaczenia w zbawczym zamyśle Boga.

Speyr umieszcza swoje rozważania na temat spowiedzi w szeroko rozumianym kontekście życia Pana Jezusa, ponieważ "wszystkie sakramenty są odzwierciedleniem życia Pana, tam też znajdują swą prawdę i prawzór." Stwierdzenie to może i na pozór banalne stanowi dla mnie niesłychanie istotne rozwinięcie słów Pana skierowanych do Piotra Apostoła "cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związanie w niebie" (Mt 16,18), w których Chrystus udziela Apostołom mocy przebaczania grzechów. Jednak fakt, że to właśnie całe ziemskie życie Chrystusa stanowiło przygotowanie do śmierci, za cenę której nabył przebaczenie i pojednanie nigdy nie był dla mnie dostatecznie jasny. Tą myśl autorka akcentuje pisząc : "można powiedzieć, że na ziemi trwał On przed Ojcem w tej samej postawie, którą wzorowy penitent powinien przyjmować wobec swego spowiednika, Kościoła i samego Boga : w całkowitej, niczego nie skrywającej otwartości, w nieustannej gotowości przyjęcia Ducha Świętego, w pewności znajdywanej nie w sobie samym, lecz w Ojcu i Jego Duchu". Myślę, że słowa te w doskonały sposób odpowiadają na pytanie o dobrą spowiedź. Należy chyba, w ich kontekście, nieco z boku pozostawić kwestię właściwej nauki czy też zaangażowania spowiednika (nie umniejszając roli tychże), a skoncentrować się na przyjęciu odpowiednio pokornej postawy. Kluczem do jej wyrobienia może być zgodnie ze słowami Speyr naśladowanie Chrystusa, który we wszystkim otwierał się przed Ojcem aby ukazywać wszystko co się w Nim działo. To właśnie dlatego Syn wziął na siebie upokorzenie człowieka i On, Bóg je znosił, aby dokonać w człowieku tego otwarcia. Jedyną rzeczą, którą człowiek musi jeszcze zrobić to "krok, który należy już do łaski. Samo istnienie takiej możliwości jest łaską, niemniej dokonanie tego kroku stanowi zasługę człowieka".

Takich i podobnych cytatów rzucających całkiem nowe światło na sakrament pojednania można by mnożyć aż do zacytowania całej książki włącznie. To co najbardziej urzekło mnie w rozważaniach Speyr to sposób w jaki analizuje życie Jezusa, próbując odnaleźć w każdym niemalże Jego czynie pojednawczy charakter i wymiar. W ten sposób lepiej zaczynamy rozumieć ziemski żywot Chrystusa, a dzięki temu wznosimy się na inny poziom postrzegania samej spowiedzi.

"Spowiedź" nie należy do tego typu książek, które pochłaniają czytelnika bez reszty, a ich lekturę kończymy nad ranem. Stanowczo odradzam "połykania" tej książki, skończyć się to bowiem może ciężką niestrawnością. Jej zawartość jest zbyt skondensowana, by mogła być przyswojona w łakomym pośpiechu. Trzeba się delektować i modlić każdym zdaniem by stała się naprawdę "nasza".

fr Jacek Kopera

 


Inne pozycje książkowe:

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | FAQ | Inne

Copyright (C) Salwatorianie 2000